Pierwsze przemyślenia po czwartkowej sesji Rady Miejskiej

Wczoraj (26.11.2015) ok. godziny 21.00 zakończyła się sesja Rady Miejskiej w Aleksandrowie Łódzkim, na której Rada Miejska podjęła uchwałę o zmienię miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w celu umożliwienia realizacji schroniska dla zwierząt w Rudzie Bugaj. Rada rozpatrzyła również nasze uwagi do planu odrzucając je wszystkie.

Nie będę zagłębiał się w szczegóły merytoryczne zarówno naszych uwag jak i samego planu zagospodarowania, gdyż wbrew pozorom jest to temat poboczny. Sedno sprawy to całkowity brak dialogu pomiędzy rządzącymi, a społeczeństwem, czego staliśmy się świadkami również wczoraj.

Na wstępie chciałbym gorąco podziękować Panu Radnemu Leszkowi Pierlejewskiemu za jego apel o umożliwienie nam jako mieszkańcom możliwości wyłożenia naszych racji. Apel tyleż cenny co spóźniony o około półtora roku. Czas na dyskusje i konsultacje miał miejsce na wiosnę zeszłego roku, kiedy to Rada Miejska po raz pierwszy podjęła uchwałę intencyjną o przystąpieniu do zmiany planu. Panie Radny, to wtedy jeszcze przed rozpoczęciem planowania powinno się zaprosić mieszkańców na zebranie, przedstawić im plany i rozwiać ewentualne wątpliwości. Przez te półtora roku nikt nie chciał z nami rozmawiać.

Zgadzam się z z Panem jeszcze w jednej sprawie. Wczorajsze głosowania nad uwagami to była farsa. Farsa, którą sprowadził na Was nie Snelewski lub Tosik, nie radny Masiarek czy ktokolwiek z niepokornej Rudy Bugaj. Tę farsę zafundował Wam wasz burmistrz Jacek Lipiński odmawiając uparcie dialogu ze społecznością lokalną. Ponieważ nikt nie chce słuchać naszych argumentów jesteśmy zmuszeni grać takimi kartami jakie dostaliśmy. Brak dialogu sprowadził cała sprawę do rozgrywki pomiędzy nami a burmistrzem i wciąż jestem zdania, że mamy szansę tą rozgrywkę wygrać.

Niemniej cieszę się słysząc o woli rozmowy ze strony radnych. Być może pomyliłem się pisząc poprzedni artykuł. Mam nadzieję, że działania Radnych potwierdzą te przypuszczenia i wreszcie zaczniemy rozmawiać o konkretach, bez brudnych zagrywek i ataków personalnych. Trzeba rozmawiać o wielkości schroniska, jego programie użytkowym, zabezpieczeniach przed hałasem, finansowaniu. Wszystkie te sprawy poruszaliśmy w uwagach, bo żadna inna forma nie docierała do uszu burmistrza i Waszych. Jeśli nie macie Państwo jeszcze wiedzy wiedzy na ten temat to może najwyższy czas zacząć pytać. To Państwo mają głos na posiedzeniach rady. My musimy siedzieć cicho mimo tego, że nie raz słyszymy jak przywołuje się nasze nazwiska.

Na zakończenie jeszcze jedna uwaga, skierowana już nie do Pana, lecz do Pani sekretarz Iwony Dąbek. W Pani wczorajszej przemowie, która nota bene była całkowicie nie na temat, ochoczo rzucała Pani nazwiskami, w tym moim. Bardzo chętnie wdam się z Panią w polemikę, ale atakowanie konkretnych osób w momencie gdy nie mogą one zabrać głosu jest bardzo nie fair i świadczy albo o Pani niskim poziomie kultury albo o strachu przed ripostą.

B. Snelewski